Fragment tekstu piosenki:
He hit me and it felt like a kiss
I can hear sirens, sirens
He hit me and it felt like a kiss
Give me all of that ultraviolence
He hit me and it felt like a kiss
I can hear sirens, sirens
He hit me and it felt like a kiss
Give me all of that ultraviolence
Piosenka "Ultraviolence" Lany Del Rey, tytułowy utwór z jej trzeciego albumu studyjnego z 2014 roku, jest głęboką i wielowymiarową eksploracją toksycznej, destrukcyjnej miłości, uzależnień oraz złożonej natury relacji międzyludzkich. Już sam tytuł, zaczerpnięty z książki Anthony'ego Burgessa „Mechaniczna Pomarańcza” (której ekranizację wyreżyserował Stanley Kubrick), sugeruje estetyzację i gloryfikację przemocy, brutalności i agresji. Lana Del Rey w jednym z wywiadów przyznała, że podobało jej się połączenie luksusowego brzmienia słowa "ultra" ze znaczeniem słowa "przemoc".
Utwór rozpoczyna się od słów „He used to call me DN, That stood for deadly nightshade, ‘Cause I was filled with poison, But blessed with beauty and rage” (Nazywał mnie DN, co oznaczało wilcza jagoda, bo byłam wypełniona trucizną, ale błogosławiona pięknem i furią). Wilcza jagoda (Deadly Nightshade) to roślina trująca, ale używana również w leczeniu zatrucia alkoholowego, co może być metaforą autodestrukcyjnej natury narratorki lub jej związku z uzależnieniami. Sugeruje to również, że bohaterka jest postrzegana jako femme fatale, kobieta, której zewnętrzna uroda skrywa wewnętrzną siłę i gniew.
Kluczowym i najbardziej kontrowersyjnym elementem piosenki jest refren: „He hit me and it felt like a kiss” (Uderzył mnie i poczułam to jak pocałunek). Jest to bezpośrednie nawiązanie do piosenki „He Hit Me (And It Felt Like a Kiss)” zespołu The Crystals z 1962 roku, napisanej przez Gerry'ego Goffina i Carole King. Oryginalna piosenka powstała po tym, jak autorzy dowiedzieli się, że ich niania była regularnie bita przez swojego chłopaka, a ona usprawiedliwiała to jego miłością. Wers ten wywołał wiele kontrowersji, a Lanę Del Rey krytykowano za rzekome romantyzowanie przemocy domowej. Sama Lana Del Rey później przyznała, że nie czuje się już komfortowo z tym tekstem i przestała śpiewać ten fragment na koncertach. Niemniej jednak, w kontekście piosenki Lany, można to interpretować jako ukazanie wynaturzonego postrzegania miłości w toksycznym związku, gdzie ból i czułość splatają się ze sobą, a przemoc staje się perwersyjnym dowodem uczucia. Niektórzy widzą w tym również potrzebę odczuwania czegokolwiek, nawet bólu, jako alternatywy dla pustki.
Postać „Jima”, która pojawia się w tekście, jest często interpretowana jako mężczyzna, ale także jako symbol uzależnienia od alkoholu, nawiązując do popularnej whiskey Jim Beam. Ta dwoistość nadaje piosence dodatkową warstwę znaczeniową, sugerując, że toksyczna relacja może być równie uzależniająca i destrukcyjna jak substancja psychoaktywna. W wywiadzie dla Kulturnews Lana Del Rey ujawniła, że „Ultraviolence” dotyczy lidera sekty, którego poznała jako członkini podziemnej grupy w Nowym Jorku. Powiedziała: „Byłam kiedyś członkiem podziemnej sekty, którą rządził guru. Otoczył się młodymi dziewczynami. Myślał, że najpierw musi złamać ludzi, żeby je odbudować. Na koniec opuściłam sektę.”. Inne teorie wskazują na związek z Grupą Atlantic, częścią Anonimowych Alkoholików, której przewodził Jim i która była znana z kultowych zachowań. Ten kontekst sekty wzmacnia motyw manipulacji i bezgranicznego oddania, co znajduje odzwierciedlenie w wersach „I’m your jazz singer and you’re my cult leader” (Jestem twoją piosenkarką jazzową, a ty jesteś moim liderem sekty).
Piosenka ukazuje narratorkę, która jest głęboko uwikłana w relację, gdzie granice miłości i bólu zacierają się. Zdania takie jak „Jim raised me up, He hurt me but it felt like true love” (Jim podniósł mnie na duchu, Zranił mnie, ale to wydawało się prawdziwą miłością) i „Loving him was never enough” (Kochanie go nigdy nie było wystarczające) oddają poczucie bezsilności i ciągłego poszukiwania akceptacji w destrukcyjnej dynamice.
Wersy o powrocie do Nowego Jorku i Woodstock, „We could go back to New York, Loving you was really hard, We could go back to Woodstock, Where they don't know who we are” (Moglibyśmy wrócić do Nowego Jorku, Kochanie cię było naprawdę trudne, Moglibyśmy wrócić do Woodstock, Gdzie nie wiedzą, kim jesteśmy), sugerują tęsknotę za ucieczką od obecnej rzeczywistości i pragnienie anonimowości, miejsca, gdzie toksyczna historia bohaterów nie byłaby znana. Jest to także nawiązanie do nostalgii za "ziemią wolności lat 70." i sceną beatników, w której Lana dorastała jako piosenkarka.
Warstwa muzyczna utworu, z charakterystycznym dla albumu Ultraviolence brzmieniem dream popu, psychodelicznego rocka i slowcore, z elementami blues rocka, soft rocka i indie rocka, doskonale podkreśla melancholijny i mroczny nastrój. Za produkcję albumu odpowiadał Dan Auerbach z The Black Keys, co wpłynęło na jego surowe, gitarowe brzmienie i odejście od barokowego popu, znanego z poprzednich wydawnictw artystki. Lana Del Rey w wywiadzie z Fearne Cotton dla BBC Radio 1 mówiła, że Auerbach był idealnym producentem, ponieważ on sam pochodzi ze sceny DIY i robi to, co chce, co pozwoliło jej być jeszcze bardziej wolną artystycznie.
Ultraviolence to piosenka, która odzwierciedla całą płytę o tym samym tytule – jest to kronika toksycznych relacji, uzależnień i mrocznych aspektów miłości, przedstawionych w sposób zarówno bolesny, jak i uwodzicielski. Lana Del Rey, poprzez swoje teksty, nie tyle romantyzuje przemoc, ile raczej dokumentuje i analizuje złożoność emocji w ekstremalnych sytuacjach, zmuszając słuchaczy do konfrontacji z dyskomfortowymi prawdami o ludzkich związkach i własnych, często ukrytych, pragnieniach.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?